{Akt.} Optymiści czy pesymiści? Pierwsze spostrzeżenia z badań socjologicznych
31.07.2012 | Redakcja | 9 komentarzy |
W lipcu 2012 roku, studenci i pracownicy Katedry Socjologii Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Administracji w Lublinie (wspa.pl) przeprowadzili terenowe badania socjologiczne z mieszkańcami gmin Horyniec-Zdrój oraz Lubaczów, a także z kuracjuszami horynieckich sanatoriów. Badania zostały zrealizowane w ramach wakacyjnych praktyk studenckich, w których wzięło udział 19 studentek i studentów socjologii WSPA oraz dwoje opiekunów, pracowników naukowych Uczelni.

Problematyka badań prowadzonych wśród mieszkańców dotyczyła głównie gotowości do podjęcia działalności gospodarczej, związanych z tym potrzeb i oczekiwań, postulowanego kierunku rozwoju gmin oraz obecnej sytuacji finansowej ludności i planów migracyjnych.
Bardzo szeroka była problematyka badań prowadzonych wśród horynieckich kuracjuszy. Do celów najważniejszych należało: ustalenie motywów przyjazdu, określenie oczekiwań i potrzeb kuracjuszy związanych z Horyńcem, ocena oferty sanatoriów oraz zebranie informacji niezbędnych aby można było podjąć próbę odpowiedzi na pytanie w jaki sposób zwiększyć zakres wykorzystania przez kuracjuszy już istniejącego potencjału Horyńca-Zdroju?
Opierając się na spostrzeżeniach studentów – ankieterów, można już obecnie stwierdzić istnienie dużego zróżnicowania terytorialnego w zakresie zarówno ogólnych postaw życiowych (dających się poznać poprzez spontaniczne wypowiedzi respondentów, poza problematyką zawartą w kwestionariuszach), jak też gotowości podjęcia ryzyka związanego z samodzielną przedsiębiorczością. Bywało, że mieszkańcy wsi położonych blisko siebie różnili się pod tym względem w sposób bardzo istotny, żeby nie powiedzieć - zasadniczy. To oczywiście wymaga wyjaśnienia. Na tę strukturę terytorialną nakłada się struktura funkcjonalna, związana z wielkością miejscowości: mieszkańcy Horyńca oraz wsi leżących w kręgu bezpośredniego oddziaływania Lubaczowa generalnie prezentują postawy bardziej „optymistyczne” niż mieszkańcy wsi leżących dalej od „centrum”. Położenie peryferyjne miejscowości (w sensie obiektywnym, czy subiektywnym - to zagadnienie do przemyślenia) niewątpliwie koreluje z większym „pesymizmem” tak postaw życiowych, jak też planów zawodowych.
Zakończenie całego procesu badawczego nastąpi w październiku bieżącego roku. Rynkowa wartość realizowanych prac szacowana jest na co najmniej 30 tys. zł w Gminie Horyniec i mniej więcej tyle samo w Gminie Lubaczów.
Wyniki badań posłużą przede wszystkim do opracowania strategii rozwoju obydwu gmin oraz będą do wykorzystania przez zarządy horynieckich sanatoriów.
Poszerzony tekst artykułu ukaże się w nadchodzącym, 32. wydaniu Gazety Horynieckiej.
Dr Paweł Rydzewski
Katedra Socjologii Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Administracji w Lublinie
Wywiad dla Radia Rzeszów:
http://www.radio.rzeszow.pl/powiat-lubaczowski/item/19693-studenci-badaj%C4%85-potencja%C5%82-hory%C5%84ca-zdroju-i-lubaczowa
Jak w Horyńcu ma być dobrze, gdy np. klienci Hetmana narzekają, że porcje obiadowe są głodowe, a wynajęcie placu pod ognisko z kupką drewna w Gościńcu pod Lasem kosztuje 100-200 zł. Czy potem ktoś przyjedzie do Horyńca znów (poza kuracjuszami, bo to inne warunki)? Nie chcę uogólniać, ale gdyby tak sprawdzić resztę...
Albo klienci Hetmana nie mogą spać, bo jakieś żule ryczą im pod oknem całą noc :D
Kiedyš nocowałem w Hetmanie i było to samo. Miejscowe pijaczki pod oknem dawały ostro i długo. Ale podobnie było też w Dukacie oraz Hotelu Zdrojowym. Tylko tam czadu dawali goście. I nikogo z obsługi to nie obchodziło
w Hetmanie jadłem obiad nie raz - nie uważam żeby były tam porcje głodowe- chyba że ktoś ma spust i je za dwóch, to już inna sprawa
Tydzień temu koleżanka wykupiła tam obiady dla całej rodziny. Twierdzi, że porcje były głodowe, a je bardzo umiarkowanie. Jakiś czas temu zaproponowano mi w Hetmanie w 'promocji' zrazy. Za 15 zł dostałem dwa małe zraziki bez żadnych dodatków, które jak się potem dowiedziałem zostały z wesela
No właśnie, mieszkam na agoroturystyce a tu w Dukacie dyskoteka łubu dubu do 00:30 plus jakieś wrzaski. To ma byč wypoczynek??? Niech idą nad zalew się wyszumieč. Że też nikt nie nałoży jakichś porządnych kar Dukatowi, przeciež to miejscowość uzdrowiskowa!
i,że nie wiem czym to Horyniec się przysłużył,ze miastowe z wielkiego miasta przyjechały nas badać i,że przecie wiadomo,że wieś to samo zdrowie i,że tu do nas z miasta przyjeżdżają,żeby tu u nas na wsi leczyć się z cywilizacyjnej zgnilizny
w kwestii potencjału naszej wsi warto dodać,że ów potencjał to wiejskie klimaty i,że warto z Horyńca zrobić skansen wsi polskiej urządzać takie hepeningi jak świniobicie i żeby miastowe wiedziały jak się robi pulpeciki i inne specjały ze stoiska mięsnego w biedronce
i,że to wspaniała wiadomość takie światowe dni Radruża,szczególnie dla głodnych mocnych wrażeń młodych gniewnych ludzi,którzy na międzynarodowym internetowym forum wyładowują swoje niezadowolenie i frustracje
Dodaj komentarz